Pojęcie książki pojawiło się w Polsce wraz z chrześcijaństwem. Wędrowni misjonarze, przybywając na polskie ziemie, nieśli ze sobą podręczne mszały, niezbędne do odprawiania liturgii. Znaczny napływ ksiąg rękopiśmiennych prawdopodobnie zainicjował powstanie pierwotnej formy zbioru bibliotecznego, przypisywanego powołaniu pierwszego biskupa w Poznaniu.
W odpowiedzi na potrzeby kształcenia kapłanów polskiego pochodzenia, powstawały księgozbiory w oparciu o coraz liczniej przywożone księgi, głównie liturgiczne. Niewystarczający napływ ksiąg z zachodu oraz wciąż rosnące zapotrzebowanie wpłynęło na powstanie pierwszych polskich skryptoriów kopiujących. Nie zachowały się spisy ówczesnych ksiąg w zbiorach bibliotek Wielkopolski, ale zapewne nie różniły się od istniejących krakowskich. Można zatem przypuszczać, że obejmowały one homiletykę, patrystykę i księgi prawnicze. Być może już w owym czasie istniał podział na księgi liturgiczne, czyli bogato iluminowane mszały, pasjonały, legendarze z żywotami świętych i czytaniami ewangelicznymi, psałterze, antyfonarze i graduały ze śpiewami liturgicznymi oraz skromniejsze, zawierające jedynie zdobione kaligraficznie inicjały, książki biblioteczne.
Wraz z upływem czasu na coraz rozleglejszych terenach powstawały nowe klasztory, naturalnym więc procesem stało się tworzenie sieci bibliotek. XV wiek przyniósł rozkwit bibliotek kanoników z przybywającymi systematycznie księgami drukowanymi, choć w będących w stagnacji opactwach księgi były nadal przepisywane i kopiowane. Rozwój miast wpłynął na rozbudzenie zainteresowania lekturami humanistycznymi, a katedry przejęły rolę głównych centrów bibliotecznych.
Mimo wielu informacji, nie sposób jest omówić szczegóły natury bibliograficznej z okresu książki rękopiśmiennej, choć warto wskazać tu na księgi inkunabułowe z przełomu XV i XVI wieku.
Książka drukowana – jako tańsza, lżejsza i czytelniejsza – wyparła rękopisy, które uznane za bezużyteczne dzieła skryptorów, znikały bezpowrotnie z księgozbiorów.
Kiedy po latach biblioteki klasztorne przestawały istnieć w wyniku konfiskaty ich majątku, zniszczeniu ulegały także gromadzone w nich zapomniane dzieła rękopiśmienne. Po zakończeniu II wojny światowej zaginęły również rękopisy z bibliotek prywatnych i bibliotek kościelnych.
Współcześnie Biblioteka Narodowa posiada w swoich zbiorach około 420 rękopisów, w tym także iluminowanych, a także – co warte wskazania – skromną liczbę woluminów z klasztoru benedyktynów w Tyńcu.
Tekst źródłowy: J. Wiesiołowski, Średniowieczne biblioteki wielkopolskie, [w:] Średniowieczna książka rękopiśmienna jako dzieło sztuki, Gniezno 1993
aut. Joanna Mądrzak/red. Agata Chlebna
Grafika: Graduał Opata Mścisława – iluminowana księga liturgiczna z opactwa benedyktynów w Tyńcu / Zbiory Biblioteki Narodowej/
Księgi rękopiśmienne
Pojęcie książki pojawiło się w Polsce wraz z chrześcijaństwem. Wędrowni misjonarze, przybywając na polskie ziemie, nieśli ze sobą podręczne mszały, niezbędne do odprawiania liturgii. Znaczny napływ ksiąg rękopiśmiennych prawdopodobnie zainicjował powstanie pierwotnej formy zbioru bibliotecznego, przypisywanego powołaniu pierwszego biskupa w Poznaniu.
W odpowiedzi na potrzeby kształcenia kapłanów polskiego pochodzenia, powstawały księgozbiory
w oparciu o coraz liczniej przywożone księgi, głównie liturgiczne. Niewystarczający napływ ksiąg
z zachodu oraz wciąż rosnące zapotrzebowanie wpłynęło na powstanie pierwszych polskich skryptoriów kopiujących. Nie zachowały się spisy ówczesnych ksiąg w zbiorach bibliotek Wielkopolski, ale zapewne nie różniły się od istniejących krakowskich. Można zatem przypuszczać, że obejmowały one homiletykę, patrystykę
i księgi prawnicze. Być może już w owym czasie istniał podział na księgi liturgiczne, czyli bogato iluminowane mszały, pasjonały, legendarze z żywotami świętych i czytaniami ewangelicznymi, psałterze, antyfonarze i graduały ze śpiewami liturgicznymi oraz skromniejsze, zawierające jedynie zdobione kaligraficznie inicjały, książki biblioteczne.
Wraz z upływem czasu na coraz rozleglejszych terenach powstawały nowe klasztory, naturalnym więc procesem stało się tworzenie sieci bibliotek. XV wiek przyniósł rozkwit bibliotek kanoników
z przybywającymi systematycznie księgami drukowanymi, choć w będących w stagnacji opactwach księgi były nadal przepisywane i kopiowane. Rozwój miast wpłynął na rozbudzenie zainteresowania lekturami humanistycznymi, a katedry przejęły rolę głównych centrów bibliotecznych.
Mimo wielu informacji, nie sposób jest omówić szczegóły natury bibliograficznej z okresu książki rękopiśmiennej, choć warto wskazać tu na księgi inkunabułowe z przełomu XV i XVI wieku.
Książka drukowana – jako tańsza, lżejsza i czytelniejsza – wyparła rękopisy, które uznane za bezużyteczne dzieła skryptorów, znikały bezpowrotnie z księgozbiorów.
Kiedy po latach biblioteki klasztorne przestawały istnieć w wyniku konfiskaty ich majątku, zniszczeniu ulegały także gromadzone w nich zapomniane dzieła rękopiśmienne. Po zakończeniu II wojny światowej zaginęły również rękopisy z bibliotek prywatnych i bibliotek kościelnych.
Współcześnie Biblioteka Narodowa posiada w swoich zbiorach około 420 rękopisów, w tym także iluminowanych, a także – co warte wskazania – skromną liczbę woluminów z klasztoru benedyktynów
w Tyńcu.
Tekst źródłowy: J. Wiesiołowski, Średniowieczne biblioteki wielkopolskie, [w:] Średniowieczna książka rękopiśmienna jako dzieło sztuki, Gniezno 1993
aut. Joanna Mądrzak/red. Agata Chlebna
Grafika: Graduał Opata Mścisława – iluminowana księga liturgiczna z opactwa benedyktynów w Tyńcu / Zbiory Biblioteki Narodowej/